Bydgoszcz (2)

Odsłony: 1730
Andrzej

Również wypowiem się o Bydgoszczy, bo wiele osób twierdzi że ludzie tylko chcą pozbyć się konkurencji. Otóż dużo się zmieniło w ciągu nawet roku, więc nie ma sensu pytać starsze roczniki. Ta uczelnia ma 3 główne minusy:

  • brak organizacji. Prowadzący zajęcia nie wiedzieli nawet że mamy egzaminy z ich przedmiotu w związku z czym nie mieli zakresu materiału na egzamin. Zresztą kto by się spodziewał egzaminu w sesji z zajęć które trwają 3 dni.
  • moduły. Moim zdaniem one dużo złego wniosły, a nic się nie zyskuje. Jaki sens ma łączenie kilku różnych przedmiotów tylko po to by zrobić egzamin modułowy z ich wszystkich. Przez co jeden egzamin składa się tak naprawdę z 3-4 różnych egzaminów. Jest to do zdania oczywiście, ale moim zdaniem nie ma sensu robienie tak naprawdę 13 egzaminów w jedenej sesji. W zasadzie i tak nie ma czasu nawet na naukę do egzaminów, bo cały czas są zajęcia przykładowo anatomia na którą trzeba się uczyć. Czasami miałam wrażenie że jesteśmy w obozie, a nie na uczelni porównując to co mówili studenci z innych uniwersytetów.
  • no i wreszcie anatomia na którą dużo osób pisze złego. Prawda jest taka że bardzo dużo zależy od tego do jakiego asystenta się trafi. Jeżeli będzie normalnie podchodził do zajęć, to w zasadzie na wszystko ma się czas, aby w spokoju się pouczyć. Wtedy kolokwia nie są takim dużym wyzwaniem, bo aby się do nich przygotować (są one dość ciężkie) oprócz ćwiczeń wystarczy przyswoić wykłady i zagadnienia pojawiające się na scapuli. Gorzej jest jak się trafi do jednego bardzo wymagającego asystenta. Wtedy faktycznie trzeba usiąść do bochenka, bo często są takie pytania na wejściówce na które odp są tylko w nim. A niestety nauka z tej książki zajmuje sporo czasu. 3-4 dni przed kolokwium niedopuszczonych jest do niego z grupy tego asystenta 60/70 osób. Także te osoby chodzą i poprawiają wejściówki, czasami po kilka razy w efekcie zostaje 1 dzień na przygotowanie. Często też kilka osób nawet nie jest dopuszczonych do 1 terminu. Jeżeli chodzi o same kolokwia to w pierwszym terminie zdaje ok 20-30 procent studentów. Pamiętam że pierwsze kolokwium zdało 28 osób na prawie 300. Pomijając to, profesor pomaga udostępniając nam pytania z poprzednich terminów. Co pozwala na skupieniu się na konkretnych zagadnieniach.

Oczywiście w swojej opinii pomijam osoby które przez cały rok imprezowały a na koniec spodziewają się fajerwerków, bo są tacy.
Pozostałe katedry są naprawdę przyjazne i nie utrudniają w niczym zdania. Jeszcze o czym może warto wspomnieć, to jest mniej wolnego niż na innych uczelniach.

Studentka 1 roku

Komentarze obsługiwane przez CComment

Kategoria: